Ale do rzeczy.
Pierwszy bunkier znaleźliśmy ukryty w lesie. Trochę jak w dżungli.
Był zupełnie zniszczony, ale za to malowniczo obrośnięty bujną
roślinnością. Nieopodal było też porządnie zakomarzone jeziorko.
Następnie przejechaliśmy na drugą stronę torów by odwiedzić piękny
ceglany fort z czasów I wojny Światowej. Jedno ze starych umocnien
twierdzy w Modlinie. Dzień się kończył, trzeba tam będzie jeszcze raz
przyjechać i pozwiedzać na spokojnie.
Potem próbowaliśmy się dostać do fortu z "miłośnikami". Nie udało
się,więc pojechaliśmy do ostatniego, betonowego bunkra, w którym ktoś
zrobił sobie magazyn opon. Dostałam się doń od tyłu, przez chaszcze(jak
to ja). Fociłam z ukrycia, bo byli tam jacyś ludzie a nie byłam pewna
czy cywilizowani i wolałam nie ryzykować.
Wszystkie zdjęcia można obejrzeć w albumie JANÓWEK