Wyprawę na Kurpie Białe rozpoczęliśmy od zwiedzena
doliny Bugu. Skoro już byliśmy w okolicy, grzechem byłoby nie zobaczyć Wyszkowa, ujścia rzeki
Liwiec i
Puszczy Kamienieckiej. W Wyszkowie był do zwiedzenia właściwie tylko kościół, więc dorzucę go do innego albumu. Dziś będzie o rzece.
Bug
jest dziką rzeką, wylewającą na wiosnę. Dlatego na jego południowym
brzegu nic się nie buduje. Po horyzont pola i łąki. Tylko we fragmencie
porośnięty jest sosnowym lasem (część na skarpie). Tam też sporo jest
osiedli domków letniskowych (pół królestwa za taki domek, serio). Jadąc w
kierunku
Liwca, małej rzeczki wpadającej do Bugu
trafiliśmy na budującą się obwodnicę Wyszkowa, której nie było na mapie.
Budowę trzeba było objechać. Po drodze zgubiliśmy szlak, na dodatek był
upał.Szczegółową relację z tego dnia można przeczytać we
WPISIE na bikestats.
Wracając do
Liwca - przy ujściu do Bugu jest bardzo płytki, można się swobodnie kąpać. Kiedyś zwiedzimy go osobno.
Kilka kilometrów dalej złapała nas burza i zmoczyła doszczętnie. Schliśmy na leśnej polance. Był to skraj
Puszczy Kamienieckiej. Cudowny zapach lasu.
Na
wysokości miejscowości letniskowej Wywłoka skręciliśmy z rowerowego
szlaku w kierunku Bugu i dalej jechaliśmy wzdłuż wału
przeciwpowodziowego oglądając przepiękne łąkowe pejzaże.
W
międzyczasie dojechał do nas wujek To Mi zza miedzy i wieczorem
rozbiliśmy Maniot na kupie mrowisk blisko zakola Bugu. Następnego dnia
ja i Finito moczyliśmy kostki a To Mi kąpał się w całości. Ryzykant,
Bug jest bardzo niebezpieczny pod tym względem. Lepiej kapać się w Liwcu. Zdecydowanie.
Wszystkie zdjęcia
Bugu,
Liwca i kilka z
Puszczy Kamienieckiej w albumie
BUG