W mieście pamiętanym z dzieciństwa (tu nocowałam po przyjeździe z
Warszawy by potem jechać na kolonie/zimowisko) nie byłam aż do teraz.
Jakoś nie było okazji. Od tamtej pory sporo się zmieniło, ubyło kominów,
zniknął stary dworzec, przybyło trochę nowych budów. Ale pogoda została
ta sama ;)
Miałam zaledwie kilka godzin na zwiedzanie i szukanie skrzynek,
dlatego mało zdjęć ale za to dużo spodka. W tej pogodzie chyba mu
najlepiej, ale za billboard na froncie żądam krwi.
Powyżej Spodek, poniżej Cmentarz Żydowski zza płota.
Więcej zdjęć w albumie KATOWICE
lavinka lavinka
8 marca 2011
3 lutego 2011
>>> Skansen kolejowy w Nasielsku >>>
Tuż obok stacji w Nasielsku, na bocznicy, odstawione są stare wagony i
piękna żółta lokomotywa. Byłam tam rowerowo na jesieni. Warto odwiedzić
i przejść się po okolicy, wrażenia niezapomniane.
Zwłaszcza, że nie tylko pociągi można tam spotkać, ale też inne zabytki okołokolejowe :)
Więcej w albumie NASIELSK
Zwłaszcza, że nie tylko pociągi można tam spotkać, ale też inne zabytki okołokolejowe :)
Więcej w albumie NASIELSK
22 stycznia 2011
>>> Garnizon W Skierniewicach >>>
Właściwie jeszcze na Mazowszu, ale w granicach administracyjnych
łódździczyzny znajduje się dawne miasteczko wojewódzkie - Skierniewice. A
w nim opuszczona częściowo jednostka wojskowa o dłuuugich tradycjach
wojskowych sięgających czasów carskich. Intensywnie użytkowana była do
niedawna, kiedy to zlikwidowano obowiązkowy pobór do wojska. Pozostały
budynki w dobrym, średnim i żadnym stanie technicznym... i jeden MiG.
Ponoć MiG19, ale niekoniecznie. Teren w miarę ogólnodostępny, część
budynków jest adaptowana na cele szkoły, reszta nie wiadomo. Chwilowo
buszują tam złomiarze, paintbolowcy i od niedawna geokeszerzy ;)
Więcej zdjęć w albumie GARNIZON W SKIERNIEWICACH
Więcej zdjęć w albumie GARNIZON W SKIERNIEWICACH
12 listopada 2010
>>>>> Skansen w Sierpcu >>>>>
Obowiązkowe miejsce do odwiedzenia dla każdego mieszkańca Mazowsza, a
może i Polski? Na ogromnym terenie znajduje się rekonstrukcja
mazowieckiej wsi ze wszelkimi detalami, wiatrak, młyn, mostek i kościół.
Jest nawet karczma i dwór dziedzica :) Niestety obsługa to "panie na
krzesełkach" i poza wydeklamowaną wiedzą encyklopedyczną nie można się
od nich wiele dowiedzieć. Niestety nie są też ubrane/ubrani w stroje z
epoki.
Więcej w albumie na GUGLI.
Więcej w albumie na GUGLI.
4 listopada 2010
>>>>>> Dwór Szaniawskich >>>>>>
Dwór Szaniawskich nad Zalewem Zegrzyńskim od dawna nie istnieje.
Ostały się po nim tylko ruiny piwnic, schody, brama i fundamenty
budynków gospodarczych. Ale ktoś pomyślał i jet też pamiątkowy kamień,
tablice informacyjne ze starymi zdjęciami, ławeczka. Gdyby tak każda
gmina dbała w ten sposób o "ważne" miejsca...
Jerzy Szaniawski był dla mnie zawsze ważną personą, bo kiedyś uwielbiałam jego opowiadania o profesorze Tutce i mam sentyment do dziś.
Reszta zdjęć w albumie ZEGRZE I OKOLICA
Jerzy Szaniawski był dla mnie zawsze ważną personą, bo kiedyś uwielbiałam jego opowiadania o profesorze Tutce i mam sentyment do dziś.
Reszta zdjęć w albumie ZEGRZE I OKOLICA
26 września 2010
>>>>>> Skierniewice >>>>>>
Miasto zachodniego Mazowsza, dziś w województwie łódzkim. Znane głównie z
powodu pięknego dwrorca (z jeszcze piękniejszym wnętrzem i sgraffito o
tematyce "komunistycznej"). Ale to nieprawda, że nie ma tam nic
ciekawego do obejrzenia. Wręcz przeciwnie.
tuż za dworcem idąc w kierunku parku natkniemy się na czołg.
Niedawno go odmalowano, więc wygląda bojowo :) Tu na zdjęciu jeszcze
sprzed malowania (w Skierniewicach byłam w tym roku dwa razy).
(c) To Mi
Potem jest park typu baaardzo angielskiego, z pięknym starym
drzewostanem, niestety trochę zaśmiecony i zaniedbany. Ale polecam
zajrzeć do bramy (teraz się kończy remontować) i do Pałacu Biskupów -
dostępnych od ul.Sienkiewicza (ta sama co przy dworcu).
(c)To Mi
Jeśli pojedziemy na południe - po drodze natkniemy się na
niezwykłej urody kościół-rotundę. Myślałam,że nie mam zdjęcia od środka,
ale może to nie ja tylko To Mi zrobił? Nie pamiętam. Obok jest też
działająca pompa.
Na południowy wschód, już przy wyjeździe ze Skierniewic można
obejrzeć stary kirkut. W ogóle kirkuty w Skierniewicach są dwa, jest
jeszcze drugi, bliżej - ale nie byłam, to nie mam zdjęć.
(c)To Mi
A teraz mały bonus, nie byłabym lavinką gdybym nie zwiedziła
jakiejś rudery. Ostatnio byliśmy z Tomim na tyłach parowozowni w
Skierniewicach. Jak zwkle "na legalu" czyli tabliczki wstęp wbroniony
nie widzieliśmy. :)
Zapraszam zatem na jesienną wycieczkę po Skierniewicach :) Zdjęcia ze Skierniewic letnich w albumie SKIERNIEWICE.
6 września 2010
>>>>> Jura i nie tylko >>>>>
Dokładną relację dzień po dniu można przeczytać na bikestatsach 1 2 3.
A tutaj skrótowo. Jako że szykuje się dłuższa wyprawa ( 9 dni) - Makar
wymyślił, że pojedziemy na rozgrzewkę gdzieś bliżej. A tak naprawdę
zostawił w Łutowcu czołówkę i nie chciało mu się samemu po nią wracać ;)
TLK podjechaliśmy (Makar, Paweł i ja) do Myszkowa (pociąg nazywał się Tour de Pologne i trasę miał niezłą, od Gdyni po Katowice) a stamtąd rowerowo do szkoły w Łutowcu, gdzie czekała na nas z utęsknieniem czołówka Makara oraz wygodne łóżeczka na poddaszu.
W Łutowcu oprócz szkoły znajdują się skałki, na
których kiedyś była strażnica. Ale nie bardzo widać na których, bo
wszystkie wyglądają tak samo. Z Łutowca przez Żarki pojechaliśmy do zamku w Olsztynie.
Głównym punktem dnia okazała się jednak smażona ryba kilkadziesiąt
kilometrów dalej. Po zwiedzeniu okolicznych zabytków i innych ciekawych
obiektów, trafiliśmy na stodołę idealnie nadającą się na nocleg (ja ją
wypatrzyłam!). Szukaliśmy go jeszcze gdzie indziej, ale wyszło że
jesteśmy skazani na tę w lesie. Tylko rano panowie myśliwi grzecznie
kazali się nam wynosić. Ale co tam ;) Grunt, że się wypadało przez noc i
mogliśmy spokojnie jechać dalej. Niestety nie mam zdjęcia stodoły
(przeoczenie).
Zdjęcie powyżej to przepiękny drewniany kościół z miejscowości Gidle
- już w woj. łódzkim. Są tu jeszcze dwa inne kościoły ale ten spodobał
się nam najbardziej. Przez resztę dnia kręciliśmy się po okolicy,
oglądając głównie barokowe kościoły, a nawet jeśli starsze - to i tak
przebudowane na barokowe. Trochę się nam zaczęły mylić ;) Jeden z
piękniejszych obejrzeliśmy w Radomsku.
Radomsko to w ogóle piękne miasto pełne cudownie
wykończonych budynków. Nie miałam o nim pojęcia i dlatego dzielę się
odkryciem. Pojedźcie tam koniecznie, jeśli lubicie wysmakowany detal.
No i to jest koniec wycieczki. Z Radomska w dość ciasnych warunkach dojechaliśmy cało i zdrowo do Warszawy :)
A teraz mały bonus, czyli dlaczego warto kupować mapy turystyczne.
Makar wypatrzył na mapie coś jakby mogiłę, pomnik, nie wiadomo co. I tak
było po drodze to podjechaliśmy. I co ukazało się naszym oczom? A to:
Kolumna stoi przy drodze, ale w polu - pomiędzy miejscowościami Kruszyna i Borowne.
Dopiero przypadkowo spotkany po drodze miejscowy społecznik i cyklista (
z kolegami jadący samochodem) opowiedział, jaką historię upamiętnia.
Postawił go dziedzic okoliczny swojemu synowi, który targnął się w tym
miejscu na swoje życie.
Wszystkie zdjęcia w albumie JURA I NIE TYLKO
30 sierpnia 2010
>>> Zwijanie bazy namiotowej w Regetowie >>>
Ostatni weekend lata 2010 spędziłam w górach na zwijaniu bazy namiotowej
w Regetowie (Beskid Śliski),ale że było nas dużo to roboty było na tyle
na osoboczłonka - że udało się mnie i ^meteor2017 (znany też jako wujek Tomi) uciec
na chwilę w pobliskie góry. Głównie szlakami i drogami dotarliśmy
lajtowo do cmentarza z kaplicą w regetowie Wyżnym (tu założyliśmy
skrzynkę geocache, publikacja wkróce) i zaraz potem do dzwonnicy pamięci
regetowskich osadników(też skrzynka).
No i tu dopadł nas pierwszy deszcz,ale wiatr mieliśmy na szczęście w
plecy. Poszliśmy w kierunku przełęczy do granicy i potem szlakiem
granicznym od słupka do słupka - na Jaworzynę. To już mój drugi szczyt w
okolicy. Dla zwykłego górskiego chodzika to żaden wyczyn, ale dla mnie z
syndromem bolących kolan - było to wyzwanie. Udało się :) Potem
podskoczyliśmy na dwie skrzynki na Słowacji(jedna na granicy, druga
nieco głębiej). Z drugą mieliśmy problem, bo była w środku lasu, a
byliśmy w chmurze i gps by i tak nie zadziałał. Korzystając ze
szczątkowych wskazówek od drzewa do drzewa... w końcu Meteor wypatrzył
grób! W całkiem niezłym stanie jak na grób z początku XXwieku. Wracając
założyliśmy jeszcze jedną skrzynkę (OC/GC)- na Jaworzynie ale po
polskiej stronie granicy. No to złazimy. I tu zonk, prawe kolano
wysiada. Ale co to dla lavinki, już nie raz to ją spotkało. Po prostu
przy schodzeniu starałam się nie zginać prawej nogi i zwolniłam tempo na
"człap kulejący w stylu dowolnym". Okazało się,że pomogło i u podnóża
góry kolano boleć przestało. Niestety w drodze powrotnej strzeliła nas
kolejna ulewa, niestety wmordewindem i jeśli miałam jakieś suche rzeczy
na sobie - to chwilę potem były już dokumentnie mokre. Za to
swetrokurtka kupiona na Wolumenie(podobno jakaś markowa,ale ja się nie
znam) sprawdziła się znakomicie jako docieplacz pod kurtkę deszczową a
zwłaszcza kaptur z futerkiem. Okazała się też odporna na
deszcz(podszycie podszewką od środka). Mieliśmy wrócić na obiad,
wróciliśmy 3 godziny za późno... ale i tak miałam jeść własną zupkę,
podjedliśmy też trochę makaronu ze szpinakiem i zaczęliśmy szykować do
podwieczorku(Agnieszka upiekła ciasto! A nawet dwa!).Po zmroku byliśmy
odwieziś skrzynkę Drogopotok Tomiego, okazało się że malowniczo zwalone
drzewo zwaliło się bardziej i już nie jest tak malownicze. Drugi dzień
pobytu był bardziej pracowity, bo zwijaliśmy namioty i pakowaliśmy
graty. Nic ciekawego, ale trzeba.Urozmaicaliśmy sobie tę nudę jak
mogliśmy, niestety ucierpiały na tym uszy Magdy, bo wyrwały jej się
kolczyki. Była też przerwa obiadowa polegająca na dożeraniu karkówki i
kapusty z poprzedniego dnia oraz wydzielanie dwóch arbuzów.
Najciekawszym obiektem malej architektury na bazie jest obecnie nowy kibelek do którego prowadzi mostek. Perełka!
Ale dla niskich ludzi, wysocy(175+) muszę uważać przy wchodzeniu i
wychodzeniu ;) Mostków w Regetowie jest więcej, najładnieszy jest przy
wejściu na bazę. Tym razem nie zapomniałam go sfocić.
Zapraszam do bazy w przyszłym roku w lipcu i sierpniu.
Więcej zdjęć w albumie BESKID NISKI 2.
9 lipca 2010
>>> Radziejowice i okolice >>>
Okolica Żyrardowa, Mszczonowa i Radziejowic jest bogata po względem
architektonicznym. Najsławniejszym obiektem jest park w Radziejowicach i
odbudowany pałac wraz z dworem i czworakami. Ciekawy jest też kościół.
Na terenie parku przy czworakach znajduje się Arka Wilkonia, kieyś wystawiana w Zachęcie. Tu jej duużo lepiej!
Na południe od Żyrardowa nadal znajują się złoża Rudy Darniowej, z
której wytapiano miecze... które przyczyniły się do upadku Cesarstwa
Rzymskiego (tak tak!). Można je poznać po "czerwonych strumieniach"
Okolica bogata też w ruiny i ruderki. A to chałupka...
A to ruiny pałacu/dworu Raczyńskich...
A to ruiny młyna na rzece Okrzeszy.
Więcej zdjęć w albumie RADZIEJOWICE I OKOLICE
1 lipca 2010
>>>> Regetów i Rotunda >>>>
Wyprawa samochodowa głównie niestety. Bo ja kiepsko jazdę samochodem
znoszę. Ale ten był na gaz, nie było najgorzej. Większość czasu zajęło
nam rozbijanie bazy ale w sobotę na chwilkę wyskoczyliśmy na Rotundę
obejrzeć cmentarz wojenny (w trakcie remontu) a następnego dnia przejść
się do Regetowa Wyżnego, do dwóch innych cmentarzy i przy okazji
podziwiać piękne widoki.
Rotunda
Baza namiotowa
Regetów Wyżny Cmentarz nr 1
i cmentarz nr 2
Pejzażu górskiego nie przebije nic
10 czerwca 2010
>>> Od Kazimierza po Pabianice >>>
Nawiedziliśmy z Tomim Huanna kwietniowo i wyruszyliśmy z nim i Kaszką na
podbój zachodnich i południowych rubieży ziemi łódzkiej. Na pierwszy
ogień poszedł Kazimierz i szopy. Duuużo szop, aż żal było stamtąd
wyjeżdżać. Potem kościół.
Następnym punktem wycieczki był most tramwajowy na trasie do Lutomierska. W Lutomierku zresztą też kościół
Pod koniec dnia, a była to sobota zwiedziliśmy ruiny cegielni w Wymysłowie Francuskim, a chwilę przedtem cmentarz wojenny.
Drugiego dnia, a była to niedziela, pojechaliśmy bardziej na południe by zobaczyć dawne łódzkie uzdrowisko Popioły.
Potem cmentarz wojenny i dwór w Dłutowie(a raczej jego nędzne resztki)
Następnie kolejny cmentarz wojenny i parę stawideł pod Pabianicami,
aż nareszcie Pabianice, na zwiedzanie których nie starczyło czasu.
Kiedyś trzeba będzie się wybrać specjalnie tam.
Wszystkie zdjęcia w albumie Kazimierz-Lutomiersk-Popioły-Dłutów-Pabianice
25 maja 2010
>>> Na północny zachód od Żyrardowa >>>
Do ciekawszych obiektów tej okolicy można doliczyć glinianki po
nieistniejącej dziś cegielni na zachód od Wiskitek, dziś teren
rekreacyjny...
Babski Borek koło Babskich Bud z jeziorkiem
Kościół w Kurdwanowie wyglądający jak łemkowska cerkiewka...
Dworek Lucy z Rancza czyli Sokule
i bardzo dużo mrowisk na południe od Miedniewic ;)
Reszta zdjęć z tej okolicy w albumie Wiskitki,Guzów,Miedniewice
27 kwietnia 2010
>>>> Fabryka pod Sochaczewem >>>>
Sochaczew to miasto znane głównie za sprawą (muzeum) kolejki
wąskotorowej. Dziś odsłona industrialna jego okolicy, mniej znana.
Właściwie na rubieżach Sochaczewa, w pobliskim Chodakowie, ale ze
względu na sąsiedztwo wrzucam do ziemi sochaczewskiej. Jest to stara
fabryka włókien chemicznych Chemitex (kiedyś fabryka przędzy i tkanin
sztucznych "Chodaków" SA). Szkoda, że miejscowe władze nie uważają tych
budynków za cenne, wiele z nich spokojnie można by przerobić na lofty, a
resztę na centrum handlowe.
Niestety hale fabryczne są sukcesywnie wyburzane, nie zdąrzylimy
kilku obejrzeć... były już tylko koparki odgruzowujące okolicę... ale
nic to, zawsze parę widoków. Niestety pogoda na jesieni była żadna...
ale akurat klimatom przemysłowym to nie przeszkadza. Więcej zdjęć po
kliknieciu w fotkę z kominem. ;)
14 marca 2010
>>>>>> Fort Cybulice >>>>>>
Siódmy fort
Twierdzy Modlińskiej. Odwiedzony zimą w towarzystwie Wallsona i
Tomiego. Odwiedziliśmy też pobliski poligon, ale tylko na chwilę. I tak
nic nie było widć spod śniegu ;) Większość zdjęć zrobił To Mi, resztę
ja. Klikać w zdjęcie.
2 lutego 2010
>>> Bolimowski Park Krajobrazowy >>
Mauzoleum żołnierzy niemieckich znajduje się w miejcowości Joachimów
Mogiły. Leżą tutaj polegli żołnierze z I wojny światowej, kiedy to po
raz pierwszy użyto broni chemicznej, wskutek czego zginęły tysiące
żołnierzy rosyjskich. W 1990 roku pochowano tutaj 2566 żołnierzy
niemieckich, któych ekshumowano z Powązek. Więcej można poczytać na
stronie PTTK i Opencaching.
Cmentarz odwiedziliśmy na początku grudnia. Nie było zbyt
ciepło, ale dało jeszcze radę jeździć na rowerze. Okolica Bolimowskiego
Parku jest bardzo malownicza, nawet późną jesienią czy zimą. Wybieram
się tam wiosną, by zobaczyć jak natura budzi się do życia. W obrębie BPK
jest wiele atrakcji turystycznych, które bywały już na blogu. I pewnie
będą jeszcze. Część jest w osobnych albumach, np.dot. rzeki RAWKI lub okolica wokół RADZIWIŁŁOWA
Więcej w albumie BOLIMOWSKI PARK KRAJOBRAZOWY
Oraz Cmentarz w wydaniu wujkowym z sierpnia 2007
Subskrybuj:
Posty (Atom)